Od tej reguły są jednak wyjątki. W przypadku mBanku nie musimy nigdzie chodzić (zresztą nie bardzo byłoby dokąd, jako że – jak wspomniano powyżej – jest to bank całkowicie wirtualny) – umowa zostaje nam przysłana do podpisu pocztą i również pocztą odsyłamy ją na adres banku. Analogiczną opcję oferuje od niedawna WBK SA, ale możliwy jest tu również „tradycyjny” wariant osobistego podpisania umowy w banku. Z kolei PKO BP każe nam wydrukować ze strony WWW formularz po jego wypełnieniu i tak utworzony dokument osobiście złożyć w banku; za to umowę i wszelkie niezbędne informacje otrzymamy już pocztą, bez konieczności powtórnej wizyty.
W Handlobanku w ogóle nie można założyć konta przez Internet; trzeba to zrobić tradycyjną metodą w oddziale banku, a dopiero potem możemy wystąpić – osobiście lub telefonicznie – o udostępnienie usługi bankowości internetowej. Najbardziej natomiast dziwną procedurę stosuje BPH: tu najpierw trzeba zarejestrować się w systemie bankowości internetowej (nie podając żadnych danych dotyczących rachunku bankowego!), a dopiero potem z wydrukiem wygenerowanego przez system potwierdzenia rejestracji udać się do banku i założyć konto, bądź – jeżeli konto już mieliśmy wcześniej – „przywiązać” do niego usługę internetową. Pierwsza wersja systemu BPH, uruchomiona w 1999 r., umożliwiała zakładanie konta (bądź wskazanie już posiadanego konta) bezpośrednio podczas rejestracji w systemie, w obecnie eksploatowanej wersji jednak z tej możliwości zrezygnowano, wprowadzając powyższą procedurę, w której kolejne kroki wykonuje się poniekąd w odwrotnym porządku, niżby to nakazywała logika… Ciekawostką jest też, że formularz BPH jest tak skonstruowany, iż dla jego zaakceptowania musimy wyrazić zgodę na przetwarzanie naszych danych osobowych do celów marketingowych (!), co nie powinno mieć miejsca – wymagana powinna być jedynie zgoda na przetwarzanie do celów związanych z wykonaniem usługi, a zgoda na cele marketingowe powinna być opcjonalna.
Typowy użytkownik bankowości internetowej korzysta z tej usługi głównie po to, aby dysponować bieżącą informacją o stanie swojego rachunku, jak również móc dokonywać przelewów na inne konta bankowe (np. płatności za gaz, prąd, telefon itp.) bez konieczności wizyt w banku. Stąd też te operacje stanowią trzon każdego z systemów. Obok przelewów jednorazowych większość banków oferuje również zlecenia stałe, którymi można regulować powtarzające się okresowo płatności – są one zazwyczaj tańsze od zwykłych przelewów. Większość systemów pozwala też na wprowadzenie danych kontrahentów, na rzecz których często dokonujemy przelewów, do bazy danych – w ten sposób nie musimy np. każdorazowo wpisywać numeru konta, tylko wybieramy odbiorcę z listy.
C.D.N.